czwartek, 21 lipca 2016

Kac Sewillas



Długo się zastanawiałam czy napisać ten post, ponieważ minęło sporo czasu od pamiętnej wyprawy. Lecz wspomnienia są tak świeże, jakbym to wczoraj wróciła z podróży. Dlatego też postanowiłam podzielić się z Wami wrażeniami i przedstawić za pomocą  wiersza i zdjęć relację z tej jakże fascynującej ekspedycji. 




Na wielką wyprawę się szykujemy, 
bo bardzo tego chcemy,
aby Półwysep Iberyjski i Maroko,
ujrzało nasze sokole oko.
Skosztujemy sangrię i tapas, 
aby się najeść na zapas.
Bo droga długa przed nami,
jak i mowa różnymi językami.
Od Sewilli zaczynamy, 
przez El Roccio i Cadiz, 
w dalszą trasę zmierzamy.
Aby dotrzeć na kraniec Europy,
i żeby wejść na szczyt wzniecającej "kopy".
Widok z niej jest wspaniały,
bo widać cud natury cały.
Teraz tylko chwilka 
i promem do Tanger jest godzinka.
To jest część afrykańska
lecz wiara muzułmańska.
Zjemy pysznego kebaba
od miłego Araba. 
Zapalimy sobie sziszę, 
a ja resztę podróżnym opiszę.
Olejek arganowy będzie zakupiony, 
bo tylko w Maroko jest tłoczony.
Do Europy już wracamy,
lecz mały problem mamy.
Gdzie jest Radek?
za olejek sprzedał zadek?
Za nami połowa drogi a nas już bardzo bolą nogi.
Szybko przez Tarifę do Portugalii zmierzamy, 
w Faro dopiero się zatrzymamy.
Tam sobie błogo odpoczniemy,
a w blasku słońca się wygrzejemy.
Na zakończenie czeka nas Lizbona, 
to będzie nasza ostatnia "korona"


Widok na Playa de Espagna w Sewilli




rzeka Gwadalkiwir


w Alcazar


nasze pędzidełko

gołębiowy zawrót głowy

Gibraltar
autostrada i lotnisko w jednym. szok....

chwila wzruszenia  na szczycie Rock of Gibraltar. Och jaki ten świat jest piękny

nasza ekipa


makak gibraltarski

atak złodziejaszka na plecak

Tarifa








Maroko
od lewej: Radzio, Marcin, Hassan, ja :) i Kris fotograf haa
meczet w Tangerze
szał przyprawowy







Lagos







Lizbona
wkręcona na czerwony dywan



w  Lizbonie koniecznie trzeba spróbować sardynkę w bułce
krokomierz nie wytrzymał presji i przestał działać po 97 tys. kroków


Ten wpis dedykuje moim szalonym współtowarzyszą bez których ta podróż nie byłaby taka zachwycająca. Dziękuję Wam!!



A Was Drodzy czytelnicy zachęcam do odwiedzenia tych wspaniałych miejsc.